Drewniane zegarki Woodlans w miesięczniku „Kraków”

Home / Zegarki z Drewna - Blog Woodlans / Drewniane zegarki Woodlans w miesięczniku „Kraków”

To, że robię te zegarki w drewnie, nadaje im szlachetności. Używam dębu, bo w Polsce jest on mocno zakorzeniony w kulturze. Jest trudny w obróbce, ale efekt końcowy jest niesamowity.

Przez wiele lat Michał Napierała wypracował 52 złożone procedury, dopiero po starannym zrealizowaniu każdej z nich drewniany zegarek jest gotowy. Nie było to łatwe zadanie – nie ma współczesnych podręczników, które uczą trudnej sztuki zegarmistrzostwa, Michałowi pozostały stare książki i koledzy po fachu, nie ma co ukrywać, rownież starsi. Stworzenie jednego zegarka z drewna zajmuje mu około 14 godzin, każdy egzemplarz jest oznaczony unikalnym numerem seryjnym.

Podglądanie Michała w jego krakowskiej pracowni nie jest żadnym specjalnym przywilejem. Każdy ciekawski może przyjść na Stradomską 7, by zobaczyć jak tworzy. Zawsze też z chęcią opowie, co właśnie wyczynia. – Ta pracownia to jest świat, który sobie stworzyłem sam od początku do końca. To jest jak KungFu, powtarzasz pewną czynność tygodniami, miesiącami, latami i w końcu staje się to naturalne jak oddech, stajesz się mistrzem w dziedzinie którą sam na bieżąco wymyślasz, medytujesz podczas tych czynności, odpoczywasz.

 Więcej w miesięczniku społeczno-kulturalnym „Kraków”.

[powrót do strony głównej]